Gorąco zachęcamy do podzielenia się swoją opinią na temat uczelni Śląska Wyższa Szkoła Medyczna (ŚWSM) w Katowicach. Z pewnością będzie ona bardzo pomocna dla Waszych młodszych kolegów rozpoczynających studia wyższe.
jakość zajęć na ogół jest satysfakcjonująca, wiele z nich dostarcza użytecznej wiedzy, która przydaje się zarówno w pracy, jak i w życiu codziennym. Jednak zajęcia praktyczne pozostawiają wiele do życzenia. Często produkty są dobrane niezgodnie z potrzebami indywidualnych studentów. Na przykład, gdy wykonywane są zabiegi na cerę trądzikową, a ja mam skórę wrażliwą, napotykam trudności w dostępie do odpowiednich produktów. Atmosfera na uczelni jest znośna, choć relacje między studentkami czasem są napięte. Rywalizacja o oceny bywa tak intensywna, że może zniszczyć relacje między nami. Stosunek wykładowców do studentów różni się – jedni traktują nas jak niedoświadczone kosmetyczki, inni jak równorzędnego partnera. Podsumowując, są zarówno plusy, jak i minusy, co jest normą w każdym miejscu.
Uczelnia jest całkiem dobra, a jeśli ktoś jest zainteresowany nauką, na pewno znajdzie tu coś dla siebie. Klimat panujący na zajęciach jest przyjazny, a nauczyciele, zwłaszcza z mojego kierunku, są zaangażowani i kompetentni. Osobiście bardzo cenię sobie zajęcia z dietetyki, gdzie wykładowcy wykazują się profesjonalizmem, obszerną wiedzą i rzetelnością. Istnieje możliwość brania udziału w badaniach naukowych, które mogą być wykorzystane w pracach dyplomowych, co jest znacznym atutem w porównaniu do samej teorii. Studiowanie tutaj jest zdecydowanie wartościowe. Jedynie obsługa w dziekanacie mogłaby być nieco bardziej przyjazna.
bardzo fajnie, w porównaniu z SUMem gdzie studiowałam na I stopniu to wykładowcy lepsi są młodsi bardziej rzetelnie i merytorycznie podchodza do prowadzenia zajęć. Przedmioty ok wiadomo jak na każdej uczelni są i takie które uważam za niepotrzebne. Teraz zaczynam II semestr magisterki i będę mieć przedmiot dietetyka sportowa z bardzo fajnym wykładowca prowadzi konferencje itp. Ogólnie uważam że warto mam tylko porównanie z SUMem więc myślę że nieco lepiej lepiej :D
ogólnie uważam że ta uczelnia dobrze przygotowują do zawodu dietetyka, aktualnie ma dobrą kadrę z tych przedmiotów strikte związanych z dietetyka i szczerze mogę polecić, teraz na magisterce mamy studentów z innych uczelni i są bardzo zadowoleni, zwłaszcza Ci z śum jednak mozna się przyczepić do organizacji i małego haosu jaki panuje w dziekanacie ale mając porównanie to nie ma takiej uczelni w której dziekanat by prawidłowo pracował. Zjazdy są co dwa tygodnie i niestety ale w piątki są też zajęcia o 16 o ile się to nie zmieniło na licencjacie i na początku trzeba przebrnąć przez głupie przedmioty i właśnie długie zajęcia ale z roku na rok jest coraz krócej i na trzecim roku właśnie są już takie przedmioty co typowo uczą dietetyki :)
Studiuję mi się bardzo dobrze :))) studiowałem wcześniej w innej szkole i nie ma porównania. Wykładowcy w większości są bardzo w porządku, w sumie to nie ma się do kogo przyczepić :) starają się przekazać w przystępny sposób materiał do zrealizowania. ulubiony przedmiot.. Studiuję gastronomię, więc najbardziej lubię zajęcia na kuchni :) kuchnia dobrze wyposażona, szef kuchni potrafi przekazać wiedzę i ogólnie fajny gość. Z mojej strony polecam tę szkołę. Czasem są jakieś zmiany w planie, coś nie pyka w dziekanacie, ale większych problemów z tym nie ma.
Witam wszystkich.... Polecam!!!!! dobra kadra dydaktyczna bardzo duzo wiedzy praktycznej potrafiaca przekazac. Barfzo fajnie sie studiuje nie gonisz za wykladowcami z indeksem wszystko masz elektronicznie, wysylane materialy co naprawdę jest super sprawa.., bo nie trzeba bic się za książki w bibliotece... wszyscy mają jak najlepsze warunki do przygotowania sie do sesji.. . Oceny też wysyłane są elektronicznie Itp ja Polecam
Pozwolę sobie wyrazić swoje zdanie na temat zajęc z dietetyki, bo taki kierunek studiowałam. Zaznaczam, że studia skończyłam już jakis czas te,u i wszytsko się mogło zmienic w ciągu jednego semestru. Ogólnie polecam ze sowjej strony uczlenię. Według mnie wykładowcy podhcodzili do nauki ptraktycznie. Nie uczyli nie potrzenbych informacji tylko takie, które najbardziej przydadzą się w pracy. Moim zdaniem nie jest to dobre dla zakuwaczy, bo nie bardzo mają co kuć ;-) Da się dogadać z wykładowcami, chociaż sa przypadki specyficznych ludzi, co mają swoją wizję i tyle. Albo mówisz jak oni albo nie zaliczasz ;-) Studiowąłam zoacznie, więc nie wiem ile zajęć mieli dzienni, ale my mieliśmy cały weekend łącznie z piatkowyn popłudniem. Nie zawsze to było fajne ;-) Praktyki mieliśmy prakrycznie ciągle , zawsze jakieś zadania w gabinetach, bo ja byłam na klinicznej. Nie weim jak sportowa, ale chyba też mieli dużo. Tyl;ko trzeba sobie samemu załywić praktyki. Dla mnie najcięższe przedmioty to mikrobiologia, fizjologia. Musiałam dużó do tego przysiąść, chcoiaż w liceum biologia była na wysokim [poziomie.
"Ja polecam uczelnie jestem teraz na mgr, wykładowcy przychylni. Jestem na kosmetologi :-) choć twierdzę że mało jest praktycznych zajęć a więcej teorii ;-/Podobno i tak więcej niż na ŚUM-e Praktyki ogarniasz we własnym zakresie, anwet nie podają listy gabinetów gdzie możesz szukać. To na minus tak jak orgzaniazacja i przepływ informacji. Wykładowcy za to CI sami c na SUM, więc nie ma powodu martwic się o merytorykę. Najcięższe według mnie przedmioty to histologia i dermatologia i onklogia. Ciężko się dogadać z panią doktor od onkologii to taki typ analogowy ;-) żadnych notatek przez internet i wysyłki zagadnień ;-) tylko notatki z zajęć ;-) Uczymy się min. powstania i szystkiego o nowotworach,Rozpoznawania, oglądamy zdjęcia itp. Ogólnie medycyna w pigułce W sumie jednak stwierdzam, że nauczyłam się sporo i polecam, jesli komus nie doskierają małe niedociągnięcia. "
Ja studiuje kosmetologie. Powiem tak, że ogólnie jest fajnie, wykładowcy mili, fajnie przekazują wiedzę i jeżeli o to chodzi to nie mam zastrzeżeń. Natomiast w dziekanacie organizacja to porażka i wydaje mi się że to jest najwiekszy minus tej uczelni. Ale generalnie nie jest źle ;-) Ogólnie na poczatku bałam się czy sobie poradze ale nie ma tragedii wystarczy przysiąść i się pouczyć :-) Nie zdawałam rozszerzenia z chemi ani bioli, a daje sobie radę. Dla mnie najcięższe były do tej pory biochemia, chemia i biofizyka która mam teraz.Chemia też, ale to raczej zasługa wykładowcy, trochę upierdliwa osoba ;-) Ale spokojnie, idzie to ogarnać :-)
Hej :-) studiuje dziennie kosmetologię, Z uczelni jestem zadowolona, ale prawda jest taka że wszystko zależy od tego na jakich wykładowców trafi, a każdy rocznik dostaje praktycznie innych. U mnie np na przedmiocie chemii kosmetycznej to wyglada tak ze są dwa kolokwia w sumie takie typowe z zadaniami. Większość z nich to po prostu przekształcić wzór i podstawić dane z zadania. Później na zajęciach robimy doświadczenia chemiczne, z których musimy w domu napisać tak zwane sprawozdania czyli opisać dane doświadczenie, obserwacje, wnioski ewentualne reakcje. Z tego są oceny i musimy napisać dwa referaty, Tematy daje wykładowca-Do ogarnięcia wszystko. Na pierwszym semestrze większość wykładów i ćwiczeń np. z anatomii, histologii, biologi, angielskiego, fizjologii i patofizjologii, a większa ilość godzin praktycznych zaczyna się dopiero na 2 semestrze. Ilość godzin jest rożna czasami są to 2 godziny zajęć a czasami nawet 10 godzin siedzenia od rana do wieczora. CO do dogadywania się z wykładowcami to ja póki co trafiłam na 2 z którymi ciężko się żyje, ale reszta jest fajna. Panie z dziekanatu przeważnie ogarniają oc kaman studentom, ale zdarzają się przypadki jak z innej epoki i z taka nie pogadasz ;-)
Cześć dokładnie to studiuje tu kosmetologię. Ogólnie jest spoko.Wykładowcy mega w porządku Jedna jest taka dość nie przyjemna ale da się z nią jakoś dogadać. tylko trudnych przedmiotów uczy;-) Histologia, mikrobiologia i immunologia. Trzeba się przykładać do niech, bo można podpaść na samym początku i przewalone będzie ;-) Jeżeli chodzi o kosmetologię to pierwszy semestr na zajęciach praktycznych w kółko robiłyśmy demakijaż, hennę brwi i rzęs oraz masaż twarzy. Przedmioty to anatomia, fizjologia i patofizjologia, biologia i genetyka no i histologia Jeśli chodzi o sesje to luźno,tylko z histologii trzeba się trochę bardziej przyłożyć. Drugi semestr ciekawszy bo mamy więcej zajęć praktycznych.Na uczleni są dwie pracownie kosmetyczne.W gabinetach musimy zrobić 195 godzin praktyki w wakacje. Plus chemię kosmetyczna, mikrobiologii i immunologia. Na immunologii to wszystkie te reakcji odpornościowe organizmu Ogólnie jeśli ktoś zdawał biologię albo chemię na maturze to na luzie sobie poradzi.
Ja osobiście polecam ,studiuję zaocznie dietetykę. Wykładowcy na uczleni to praktycy,generalnie studia ok ale trzeba się dużo samemu uczyć żeby być ogarniętym.ja chodziłam na wszystkie wykłady zawsze,ci co nie chodzili też zdawali examy itp zajęcia z reguły pt 16 - 21,sb nd 9 -20. III rok lżejszy, chyba chcą juz nas wypuścić hahahah. Jeśli mam być szczera to najcięższe przedmioty to mikrobiologia, fizjologia, biochemia, dietetyka kliniczna też dużo nauki. Wszystko zależy od wykładowcy, jedni są tacy, że pojdą na rękę a drudzy cisnął i za mały błąd potrafią oblać. ale generalnie jest do ogarnięcia. dziekanat różnie, bywa że nie ogarniają, niektórzy narzekają. mi osobiście nic nie przeszkadzało, ale też nie miałam jakiś spraw do ogarnięcia grubszych. specjalizacje są: diet. kliniczna, sportowa i poradnictwo zywieniowe. Ja jestem na klinicznej. mamy praktyki non stop, w prawie każdym semestrze: gabinet dietetyczny,dom opieki, szpital, podania cukrzycowa. na każdej uczelni gdzie studiuje się dietetykę są takie same praktyki, bo to są wytyczne ministerstwa.
szkoła jest całkiem fajna, osobiście mi się podoba kierunek, szczególnie zajęcia praktyczne, ale musisz też trafić na fajna babke co dużo może pokazać:D, bo ja akurat robię dużo, ale koleżanka z innej grupy robiła tylko henne XD jeśli myślisz też, że na tej uczelni nie trzeba się uczyć to błąd, zdarzają się bardzo wymagający nauczyciele, a przedmioty są ciężkie na 1 roku, ale wszystko jest do ogarnięcia :D
Hej, Ja akurat studiuje na kierunku dietetyka zaocznie.wybrałam tą szkołę głównie dlatego że koszt studiów jest połowę tańszy niż na uniwersytecie a wykładowcy są ci sami co tam. Fizjologia -strasznie wymagający wykładowca. A i I bedziecie mieć biochemie z Panią ktora ma 60+ lat, Nic nie tlumaczy a daje egzamin na poziome magistrow biotechnologii. Także trzeba się napocić, żeby zdać. Plan zajęć zarówno na dziennych jak i zaocznych do przełknięcia, co prawda nie pasuje mi piątek, ale jest od 16, więc i tak nie jest źle. Miałam wtedy wykłady to chodziłam raz na jakis czas, ważne, żeby ogarnąć co było i pokazać się w pierwszym rzędzie czasem to przymknął oko ;-)
Mogę wystawić opinię neutralną w porywach POLECAJĄCĄ ;-) Są rzeczy które odrzucają i są takie, które naprawdę plusują. I te ostatnie są najważniejsze :-)Co do samej uczelni to trzeba wiedziec kilka rzeczy: Panie obsługujące dziekanat to niestety dno, zero pomocy, wieczne humory. Po 2 semestrze niestety trzeba juz robic praktyki (120h) A co do wykladowcow to musze powiedziec ze niektorzy trzymają konkretny poziom :-) Nie gadają o głupotach tylko od razu konkrety z grubej rury. Wiedzą o czym mówią i jak to przekazać. Większośc wykłąda tez na SUM, więc nie są z kosmosu. Studiuje zaocznie, i jesli nie ma się problemu z odbyciem praktyk to szczerze polecam uczelnie. Plany mamy takie, że nie zamęczysz się w weekend. Co orawda jest piatek, ale to wykłady, więc można się zerwać czasem ;-)
Ja studiuję dietetykę, jestem na drugim roku - nie żałuję, ta uczelnia jest lepsza niż Sum :-) bardzo dogodnie dla osób pracujących, bo terminy zjazdów jak najbardziej trafne, wiedza bardzo życiowa, wykładowcy którzy mówią wiele o swym doświadczeniu i co najważniejsze przekazują je w sposób przystępny.Konkretnie, przyszłościowo, ba przedmiotach słuchasz o tym co Ci się przyda a nie o pierdołach. I to jest dla mnie najważniejsze. Praktyka równiez na wysokim poziomie. Przynajmniej u mnie. dziakanat jak zawsze i wszędzie. Raz lepiej raz gorzej, chyba zależy do humoru ;-) Stypendiów nie ogarniałam, ale chyba nie ma tragedii.
Hej . Ja tam studiuję dietetyke .na tej uczelni są 3 kierunki jeszcze kosmetologia oraz gastronomia. Jeśli chodzi o wykładowców to większość wykłada również na ŚUMie. Także wiadomo, że nie byle jacy i z wiedzą. Jedni przekazują ją w bardziej przystęny sposób inni w mniej, ale wszystko w normie;-) Nie ma tragedii z dogadaniem się :-)W większości prywatnych uczelniach jest tak że płacisz i zdajesz, to od razu mówię że tutaj tak nie ma :-) To jest moja pierwsza uczelnia, nie mam za bardzo porównania ale osoby z grupy które miały styczność z innymi szkołami to chwalą i podobno lepsze warunki niż na ŚUMie. Na dietetyce to mamay takie przedmioty jak: fizjologie czlowieka, anatomie, mikrobiologie, zarys chorób klinicznych, toksykologie, biochemie, genetyke, żywienie czlowieka, dietetyka pediatryczna, farmakologie no i jeszcze kilka innych przedmiotów tam jest to tylko kilka wymieniłam. Najcięższa to chyba toskykologia i anatomia :-) Ja ogólnie mało bywałam na wykładach ale wykładowcy często wysyłają materiały. Sa przedmioty na które chodzi się albo na same ćwiczenia i troche poczytać tzrzeba to się zdaje od ręki. No ale tez są kosy np fizjologia czlowieka to tam już nie ma przypadków trzeba kuć.Na kosmetologii z tego co wiem to niektóre przedmioty sie powtarzają np anatomia tylko na dietetyce stawiają nacisk na uk. Pokarmowy a na kosmetologii na skórę. No i też swsm ma spoko lokalizacje bo znajduje sie jakieś 10min od pkp i pks no w samym centrum katowic
ja jestem zadowolona ze studiowania na . Studiuje, pracuje juz w zawodzie, mozna otrzymac stypendium za dobre wyniki. Przedmioty jedne ciekawsze drugie mniej w SWSM. Wykladowcy w wiekszosci to ludzie z pasja, ktoeych chetnie sluchasz i uczysz sie od nich, chociaz sa tez tacy ktorych ma sie dosyc po pierwszym wykladzie. Zajecia praktyczne z kosmetologii na duzym poziomie i porownujac inne szkoly na slasku studenci ktorzy chca sie uczyc maja bardzo duza wiedzr i umiejetnosci.
dołączyłam do tej szkoły dopiero w październiku, wcześniej studiowałam w Krakowie. Nie wiem czy moja opinia będzie słuszna, bo za mną dopiero pierwszy semestr tutaj. Ale może to i dobrze, bo mam z czym porównywać;) Szczerze mówiąc jestem bardzo zadowolona :D wykładowcy młodzi, więc mają też świeże spojrzenie na różne sprawy :) dużo także przedmiotów praktycznych, co w przyszłości też przełoży się na poszukiwania pracy;)
Studiuję kosmetologię dziennie na SWSM. Organizacja na tej uczelni jest po prostu koszmarna. Niewielki wybór kosmetyków, brak odpowiedniej ilości kosmetyków i ich wątpliwa jakość to jeden problem. Kolejny - zbyt mała ilość sprzętu na grupę 30 osobową. O dziekanacie można by było napisać bardzo wiele i nie są to pozytywne rzeczy. Niezorientowanie i podłość niektórych pań tam pracujących przechodzi ludzkie pojęcie. Brak możliwości otrzymania rzetelnej informacji to standard. Panie niechętnie przyjmują wnioski pisemne, każą wszystko wysyłać na maila. Zmiana ocen w systemie z pozytywnej na negatywną bez poinformowania dlaczego, wpisywanie niezaliczenia przedmiotu bez zorientowania się u prowadzącego zajęcia czy praca została oddana (w przypadku moim i koleżanek, była). Istny cyrk. Niestety, nie polecam, a szkoda bo większość wykładowców jest bardzo fajnych.