Słuchaj, stołówka na KUL-u to całkiem przyzwoite miejsce na zjedzenie czegoś między zajęciami. Zawsze można liczyć na dość szeroki wybór dań, od typowych polskich obiadów po bardziej międzynarodowe smaki. Ceny są studencko przyjazne, więc nie trzeba wypłukiwać portfela do czysta za talerz. Atmosfera? Przyjazna i luźna, często można spotkać znajomych, przysiąść się i chwilę pogawędzić. Wiadomo, że czasem trafiają się lepsze i gorsze dni pod względem jakości jedzenia, ale raczej nie ma dramatu. Jak masz odrobinę miejsca na ciastko, to tych też nie brak i są całkiem smaczne.