Kierunek daje solidne podstawy, ale też sporo okazji do eksperymentowania z nowymi technikami i produktami. Wykładowcy są super, otwarci na pytania i zawsze gotowi podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Praktyczne warsztaty są kluczowe – od razu widzisz efekty swojej pracy. Plus, uczelnia ma fajny vibe, a Olsztyn jako miasto jest pełen studenckiego życia i świetnych miejsc na spędzanie wolnego czasu.

To co mnie zaskoczyło to fakt, że najcięższy w całej edukacji był pierwszy rok, który i tak był łatwiejszy niż moja nauka w liceum. Jedyny przedmiot wymagający większego zaangażowania to anatomia. Pozostałe można zdać bez żadnego problemu. Sami wykładowcy są bardzo przyjaźni. Potrafią spokojnie wytłumaczyć poszczególne zagadnienia i w razie potrzeby wrócić do wcześniejszego materiału. Ogólnie panuje dzięki temu stosunkowo przyjemna atmosfera na uczelni, która zachęca do udziału w zajęciach.

Jeżeli chodzi o sam poziom zajęć to jest naprawdę ok. Każdego dnia można dowiedzieć się nowych rzeczy, które są przydatne w pracy. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o zajęciach praktycznych. Przede wszystkim produkty są wyliczone co do grama. Jakikolwiek błąd sprawia, że może zabraknąć produktów. Sprawia to, że chociaż poziom teoretyczny jest wysoki to po skończeniu studiów i tak trzeba sporo w siebie zainwestować, aby samodzielnie prowadzić zabiegi kosmetyczne. Sama atmosfera na uczelni również jest różna i czasem panuje zbyt duża rywalizacja między studentami.

Ja studiowałam na tej uczelni 3 lata kosmetologie.  Uczelnia nie należy do najtańszych, bo za rok trzeba zapłacić ok. 5000 tyś złotych, a jest to jednak Olsztyn a nie Warszawa. Niska cena nie jest jak widać atytem. Plusem natomiast jest sama siedziba, która jest przyzwoita. Uczelnia stawia na kierunki sportowe i przygotowała do tego bazę typu, basen, korty do Squasha, korty do tenisa, boiska itd. Powracają do kosmetologi, to powiem tak, że moim zdaniem jest trochę za dużo teorii  a za mało praktyki. Ja wiem, że głównie praktykę zdobędziemy  w pracy, ale jednak jeżeli mamy tylko jedne zajęcia praktyczne z masarzu to trzeba przyznać, że to jest jednak mało a tematyka bardzo obszerna. Kadra w większości przypadków jest miła, Panie w dziekanacie raczej sympatyczne, ąle z kompetncją bywa różnie. Trzeba również liczyć się z obowiązkowymi praktykami w gabinecie kosmetycznym na poziomie 150 godzin.  Chyba, że teraz coś się zmieniło. Pracuje w zawodzie i mam własny gabinet kosmetyczny. Czy poleciłabym tą uczelnie. Myślę, że tak. Słyszałam, że ostatnimi czasy nawet trochę się poprawiło i uczelnia nie oszczędza tak bardzo na ogrzewaniu zimą jak wtedy kiedy ja studiowałam.

Ja jestem bardzo zadowolona. Jestem teraz na drugim roku i nie żałuję że wybrałam właśnie OSW,bo zastanawiałam się jeszcze nad Gdańskiem, ale poczytałam trochę opinii i Olsztyn wygrał. Pierwszy rok jest trochę nudny, bo są prawie same teoretyczne zajęcia i to takie nawet nie związane z naszym kierunkiem ale da się przeżyć. Za to teraz mamy prawie same praktyczne. Wykonujemy na sobie różne zabiegi, uczymy się masażu, wizażu.