Na zarządzaniu najbardziej podoba mi się to, że uczelnia kładzie nacisk na praktyczne umiejętności. Dużo pracy w grupach, warsztatów i projektów – od planowania strategii firmy po budowanie systemów motywacyjnych dla pracowników. Wykładowcy to często ludzie z branży, więc słuchasz ich realnych doświadczeń, a nie tylko teorii. Minusem jest trochę chaotyczny plan zajęć, ale za to atmosfera wśród studentów jest świetna, więc można liczyć na wsparcie.

Na pierwszym roku studiów, zaliczenia niektórych przedmiotów wymagają więcej lub mniej wysiłku, ale większość polega na zapamiętywaniu, na przykład dat historycznych. Metodologii jest niewiele. Nauki jest mniej niż w liceum. Relacje między studentami są przyjacielskie, a wykładowcy traktują nas z szacunkiem. Mimo pozytywnych aspektów, uczelnia ma także wady, w tym słabą organizację.